Mega paka dla zwierzaka! Superakcja uczniów w Rynie

2017-12-14 11:00:00(ost. akt: 2017-12-14 12:02:02)

Autor zdjęcia: Arch. szkoły w Rynie

Magiczny czas świąt nie jest tak wyjątkowy dla wszystkich. Wokół widzimy mnóstwo ogłoszeń z prośbą o pomoc, ale czy zawsze znajdujemy czas, by wesprzeć potrzebujących?
I właśnie od tego pytania wszystko się zaczęło...
27 listopada 2017 r. w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Rynie, rozpoczęła się zbiórka dla podopiecznych schroniska w Pudwągach k. Kętrzyna. Akcja pod hasłem „Mega paka dla zwierzaka” trwała pięć dni, a jej efekty przerosły najśmielsze oczekiwania organizatorek. Ale zacznijmy może od początku…
W połowie listopada Patrycja Mścichowska skontaktowała się z pracownikiem schroniska w Pudwągach, aby dowiedzieć się w jaki sposób społeczność naszej szkoły i przedszkola mogłaby pomóc biednym zwierzątkom, które są zmuszone przebywać w schronisku. Następnie zostały stworzone plakaty promujące akcję.


Ruszyła lawina wsparcia. Już pierwszego dnia można było zobaczyć, jak dzieci zaangażowały się w pomoc. Zarówno te małe rączki, jak również te duże, przynosiły do szkoły suchą karmę, puszki z pożywieniem, smycze, obroże, miski i kocyki (niektóre z tych koców dzieci miały od urodzenia, a mimo to chciały oddać je biednym zwierzętom). Już po kilku dniach okazało się, że kartony, które otrzymały grupy przedszkolne i klasy szkolne są zbyt małe, aby pomieścić wszystkie dary, które przynoszą dzieci. Dzięki ogromnej pomocy Zuzanny Wajszczuk, Dominika Larm, Oskara Romanowskiego oraz wielu innych dzieci udało nam się przenieść wszystkie dary w wyznaczone miejsce. Mieliśmy nie lada wyzwanie, jak to wszystko zmieścić w składziku i w jaki sposób następnie dostarczyć do schroniska. Jednak dobrych serc w naszym miasteczku nie brakuje i szybko do pomocy zgłosiły się osoby, które zaoferowały swoją pomoc w kwestii transportu zebranych darów.
5 grudnia, tuż przed mikołajkami, załadowane po sufit auta ruszyły w kierunku schroniska w Pudwągach. Pracownicy placówki nie mogli uwierzyć w ilość zebranych darów, które po otwarciu bagażników samochodów, zaczęły z nich wypadać. Elżbieta Dąbrowska, kierownik schroniska, oprowadziła nas po jego terenie, pokazała mieszkańców tego miejsca i opowiedziała o swoich podopiecznych. Serce się naprawdę ściskało na widok tych zwierząt. Pocieszający było tylko fakt, że są pod naprawdę wspaniałą opieką i chociaż nie mają swoich domów, to warunki w jakich przebywają są naprawdę godziwe, a opieka profesjonalna.


Kochani, uważamy że nasza społeczność przedszkolna i szkolna spisała się na medal! Wspólnymi siłami odnieśliśmy ogromny sukces. Pomimo tego, że w dzisiejszym świecie wszyscy jesteśmy mocno zabiegani, znaleźliśmy czas i chęci, by pomóc.
Oprócz tego, że udało nam się wesprzeć podopiecznym schroniska, dzieci i młodzież uczyły się odpowiedzialności i wrażliwości na los innych. Akcja uświadomiła również, iż psy i koty oswojone przez człowieka, często nie znajdują miejsca w domu. Czasem mają szansę poczuć czym jest prawdziwa rodzina, by potem zostać porzucone daleko od pana. Są też sytuacje wręcz odwrotne, zwierzęta przywiązane do budy krótkim łańcuchem, czekają na miskę, która może się nie pojawić.


Drogie dzieci, drodzy rodzice, nauczyciele - bardzo dziękujemy Wam za zaangażowanie w to przedsięwzięcie. Dziękujemy również samorządowi uczniowskiemu i pani Aldonie Lemieszek za pomoc przy organizacji. Jesteśmy także wdzięczne naszym pomocnikom: państwu Żanecie i Danielowi Jarmowskim, panu Damianowi Jarmowskiemu oraz panu Robertowi Mścichowskiemu z synem Olafem, którzy spakowali i zawieźli wszystkie dary do schroniska, bez waszej pomocy miałybyśmy ogromny problem z transportem. Dziękujemy również pracownikom Biblioteki Miejskiej w Rynie za wsparcie akcji i dostarczenie karmy, jak również wszystkim osobom prywatnym z Rynu, które nie są związane z naszą szkołą, a włączyły się w naszą akcję. Aż chciałoby się na koniec zaśpiewać „Mamy tę moc”.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5